poniedziałek, 29 czerwca 2015

Nieważne co na zewnątrz Prolog - Jestem sobą.

  I znów działo się to samo. 
Biegające za nim dziewczyny, starające się go poderwać i chłopaki czepiający się jego wyglądu, co czasem prowadziło nawet do bójek.
A przecież nie wyróżniał się niczym szczególnym...
Jedynie dbał o siebie bardziej niż inni, malował się, farbował włosy, kupował ciuchy dla dziewczyn...
Jednak dobrze się z tym czuł.
Był sobą.
Więc dlaczego się jego czepiali? Nie rozumiał ludzi reagujących na niego tak... Nadzwyczajnie. 
Nie raz miał tego tak bardzo dosyć, że chciał po prostu zamknąć się w swoim pokoju i już nigdy z niego nie wychodzić. Lecz była jedna rzecz, przez którą starał się wszystko olewać...
A może raczej, jedna osoba.
Kamil Kaczmarek z trzeciej klasy liceum, starszy od Dawida o dwa lata. Los chciał, że zakochał się akurat w nim.
Chociaż, czy na prawdę można było to nazwać miłością? 
Przecież rozmawiał z nim zaledwie parę razy, i to w sprawach oficjalnych. 
Jednak... Może jakoś udałoby mu się z nim zaprzyjaźnić?
Taką miał nadzieję...
                                                     ***
Wiem krótkie, ale następnie będzie dłuższe obiecuje ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz